Polska konstytucja chroni rodzinę opartą na małżeństwie. Trzeba jednak mieć też świadomość, że chroni też rodzinę opartą na konkubinacie, zwłaszcza wtedy, gdy wychowuje ona wspólnie dzieci. Gdy ginie w tragicznych okolicznościach jeden z małżonków, to oczywistym jest, że drugiemu przysługują od sprawcy wypadku lub jego ubezpieczyciela stosowne świadczenia, w tym zadośćuczynienie za krzywdę spowodowaną śmiercią osoby najbliższej.
Pojawia się więc pytanie czy takie same prawa w tym zakresie przysługują konkubentowi?
Przy ocenie kto jest najbliższym członkiem rodziny uprawnionym do zadośćuczynienia istotne jest czy między zmarłym a dochodzącym roszczeń istniała silna i pozytywna więź emocjonalna. Pokrewieństwo czy powinowactwo nie stanowi bowiem obecnie podstawowego ani też wyłącznego kryterium przynależności do rodziny. Z orzecznictwa sądowego wynika, że rodzina, to najmniejsza grupa społeczna, powiązana poczuciem bliskości i wspólności, osobistej i gospodarczej, wynikającej nie tylko z pokrewieństwa. Decydujące dla zaliczenia do tego kręgu jest poczucie bliskości i wspólności, więzy emocjonalne i uczuciowe oraz ścisła wspólność gospodarcza. Jeżeli konkubent żąda zadośćuczynienia po śmierci swojego partnera, sąd powinien sprawdzić, czy istniała silna i pozytywna więź emocjonalna pomiędzy dochodzącym tego roszczenia. Oczywiście istniejąca więź małżeńska wszystko upraszcza, ale nie oznacza to wcale, że bliscy sobie ludzie żyjący w związku nieformalnym, nie będą mieli prawa do takich świadczeń po śmierci drugiego. Jeżeli zostaną wykazane ścisłe faktyczne relacje za życia zmarłego, potwierdzi się bliskość i przywiązanie tych osób, to tym samym nie będzie podstaw, aby odmówić konkubentowi zadośćuczynienia po śmierci osoby mu bliskiej.
Prawo osoby bliskiej do zadośćuczynienia i stosownego odszkodowania. Konkubent to też rodzina, Wypadki i Odszkodowania, Nr 25/2015.