Rozwód zwykle oznacza nowe życie i nowy początek. Tym nowym początkiem może też być powrót do starego nazwiska. Bo przecież nie po to się rozwodziliśmy, żeby nadal nazywać się tak jak nasz eksmałżonek.
Jeżeli zapada decyzja o powrocie do poprzedniego nazwiska, to nie odkładajmy tego na później. Mamy 3 miesiące od uprawomocnienia się wyroku rozwodowego, aby skorzystać z tej możliwości. Czas biegnie szybko, co zwykle podkreślam na moim blogu. I te 3 miesiące również niepostrzeżenie miną.
Sama procedura urzędowa jest dość prosta. Udajemy się do dowolnego urzędu stanu cywilnego. Tam przed kierownikiem USC składamy oświadczenie o powrocie do nazwiska noszonego przed ślubem. Kierownik spisuje protokół, podpisujecie go i potem przesyła go do tego urzędu, gdzie sporządzono akt małżeństwa. Odpowiednia wzmianka zostaje naniesiona na akt małżeństwa. Od tej chwili możecie używać poprzedniego nazwiska.
Jeżeli mieszkacie za granicą, to nie musicie przyjeżdżać do Polski. Te same formalności można przeprowadzić u konsula w polskim konsulacie. Różnica jest taka, że konsulowi trzeba dostarczyć odpis prawomocnego orzeczenia sądu o rozwodzie lub odpis zupełny aktu małżeństwa z wpisem o rozwodzie.
I na to wszystko mamy 3 miesiące. Jak tego wówczas nie zrobimy, to termin nam bezpowrotnie przepada. Wtedy będzie możliwa tylko administracyjna zmiana nazwiska, ale to już zupełnie inna kwestia i nie dla każdego dostępna.